To będzie historia o dwóch tajemniczych wrakach odkrytych w jednym roku na dnie Bałtyku – morza, które wydawać by się mogło zupełnie nieatrakcyjne dla nurków, a które jednak okazuje się być prawdziwym eldorado dla „łowców wraków”.
Pierwszy to ogromny, dwumasztowy drewniany żaglowiec z XVIII wieku. Statek, który spoczął 23 mile morskie na północ od Łeby. Wrak zachował się w niemal idealnym stanie i leży prawie 40 metrów pod powierzchnią wody w niemal kompletnych ciemnościach. Co ciekawe, jest to niemal identyczna jednostka jak ta, którą słynny żeglarz i odkrywca kpt. James Cook trzykrotnie opłynął kule ziemska docierając aż do Antarktydy. Co taki statek robił na Bałtyku? Skąd płynął? Dokąd? Dlaczego zatonął – oto pytania, które cisnęły się na usta, gdy został odnaleziony. Wyjaśnienie tajemnic tego żaglowca zajęło naukowcom i płetwonurkom pół roku, a i tak odpowiedzi na wszystkie pytania jeszcze udzielić się nie udało.
Drugi, to odnaleziony po 60 latach poszukiwań wrak Steubena – okrętu, na którym 10 lutego 1945 r zginęło trzy razy więcej ludzi niż na słynnym Titanicu. Płynęli nim ranni niemieccy żołnierze z frontu wschodniego i uchodźcy, uciekający przed zbliżającą się ofensywą. Statek został storpedowany przez sowiecki okręt podwodny i zatonął w ciągu 20 minut. Jego wrak spoczął na głębokości 72 metrów w Bałtyku na wysokości Ustki. Został odkryty wiosną 2004 r przez polską Marynarkę Wojenną.
Marcin Jamkowski
Z wykształcenia chemik, z zawodu redaktor, z powołania podróżnik.
Rocznik 1970. Od prawie 15 lat wspinacz i płetwonurek. Wspinał się w większości krajów europejskich i brał udział w trzech afrykańskich wyprawach wspinaczkowych: do Maroka (’96), Mali (’99) i na Madagaskar (2000). Znalazł się również w składzie międzynarodowych ekip, które dotarły do wraku promu „Estonia” (’98), źródeł Amazonki w Peru (2000) i podwodnych ruin antycznego miasta na Krymie (’94). W ubiegłym roku był fotografem podwodnym wyprawy NG Polska na wrak XVIII-wiecznego żaglowca oraz kierownikiem wyprawy National Geographic na wrak „Steubena” (Bałtyk). Jego artykuł o losach okrętu trafił nawet na okładkę słynnego magazynu z żółtą ramką.
Poza pisaniem i fotografią jest okazjonalnym filmowcem. Jego filmy z wypraw wspinaczkowych („Wyżej niż gekony” i „Wyżej niż lemury”) objechały kilkanaście międzynarodowych festiwali filmów górskich. Na codzień redaktor naczelny polskiej edycji magazynu National Geographic. Jest członkiem Explorers Club. Ma 2-letniego syna.