Do Mauretanii zawiodło mnie chłopięce pragnienie, aby odbyć podróż pociągiem towarowym. Na początku mógł być jakikolwiek. Potem zaś już chciałem się przejechać tym najdłuższym na świecie. A taki kursuje tylko w Mauretanii. Tyle jeśli chodzi o pretekst. Już na miejscu zorientowałem się, że ten kraj nigdy nie będzie jednak turystyczną oazą. Oprócz Pustyni i kilku miejsc na jej obrzeżach nie ma tutaj światowej sławy zabytków, czy rezerwatów przyrody, które rzucałyby na kolana. Jest natomiast coś co docenią koneserzy podróży – spokój, niespieszność codziennego dnia, możliwość zagubienia się w myślach, doświadczanie samotności…, no i kilkutygodniowa abstynencja!
Ale jest tez na czym zawiesić oko. Podczas pokazu zajrzymy do jednej z oaz, do pustynnego miasteczka z bibliotekami tylko trochę mniej słynnymi od tych w Timbuktu, odwiedzimy wybrzeże, gdzie połów jest tak bogaty, że ryby ładuje się koparkami na małe ciężarówki.
Zbigniew Borys
Podróżnik, fotografik, organizator wypraw egzotycznych. Zaraz po studiach ( Wydział Inżynierii Środowiska) zaszył się w Azji prawie na 3 lata. Przemierzył ją od zagubionych na Pacyfiku Filipin po przycupnięty w rogu Półwyspu Arabskiego Jemen. Obecnie coraz więcej czasu spędza w Afryce. Według niego jest tam trudniej, mroczniej i mniej przewidywalnie, niż gdziekolwiek indziej. Ale to wciąga. Zapytany o najbardziej intrygujący kraj Czarnego Lądu, bez wahania odpowiada, że to Etiopia. Gdy jest w Polsce, pokazuje slajdy i zacieśnia współpracę z ogólnopolskimi miesięcznikami podróżniczymi, zamieszczając na ich łamach zdjęcia i pisząc artykuły. Oraz pielęgnuje życie rodzinne.