Na Madagaskar wracam co roku. Jeszcze długo będą tam miejsca, ludzie, projekty, które będą mnie magicznie przyciągać. To kraj pełen emocji. Wspaniałych zwierzęcych, prymitywnych emocji. Takich które w naszym bezpiecznym świecie już nie ma. Po te emocje tam jeżdżę. Do wiosek, w których pierwsze kroki kieruje do króla wioski albo do starszyzny. Zanim powiesz, że też marzysz o miejscach, gdzie nie docierają biali, pamiętaj: tam nikt na ciebie nie czeka. Nie porównuj niczego z naszą rzeczywistością. Ona nie ma tam zastosowania.
Arkadiusz Ziemba
Z wykształcenia germanista. Pasjonat również innych języków, zna ich w sumie osiem. Używa ich do mówienia i słuchania… Wyznaje zasadę, że podróż przybiera całkiem inny wymiar o ile zna się miejscowy język. Można załatwić niezałatwialną sprawę w Egipcie, łowić piranie i krokodyle ze strażakami gaszącymi amazońskie lasy czy znaleźć nocleg w areszcie na meksykańskiej prowincji. Czasem też znajomość języka uratuje skórę, jak kilka razy podczas wypraw w niedostępne rejony Madagaskaru. Przemierza świat już od kilkunastu lat. Stacjonarnie przepracował w życiu całe… trzy tygodnie. Jeżeli nie jest akurat w drodze jako pilot wycieczek to pewnie prywatnie w czasie ekstremalnych wypraw rowerowo-trekkingowych. Bardzo lubi się bardzo zmęczyć. Fotografuje i opisuje miejsca, ludzi i emocje. Żeby nie było powierzchownie, często wraca do tych samych krajów i drąży zaczęte tematy.
Na Kolosach 2008 otrzymał wyróżnienie w kategorii Podróż Roku za wyprawę rowerem przez góry i dżunglę Madagaskaru do Ambinanitelo – „wioski Arkadego Fiedlera”.