Afganistan ze zdjęć Marzeny Hmielewicz i opowieści Ludwiki Włodek to nie kraj wojny, twardzieli NATO z bazy Bagram i samobójczych Talibów. To delikatny świat orientu, tradycji i religii widziany oczami afgańskich kobiet. Autorki pokazu wyjeżdżając zlekceważyły przestrogi dziennikarskich kolegów po fachu, którzy twierdzili, że w Afganistanie nie da się żyć bez kamizelki kuloodpornej i obstawy zbrojnych ochroniarzy. Łaziły same po ulicach Kabulu, podróżowały do doliny Pandższir, włóczyły się po parkach i bazarach, ochoczo przyjmując zaproszenia do prywatnych domów.
Dzięki tej odwadze reporterek powstał unikalny obraz zwyczajnego życia Afgańczyków, ich kuchni i wychodków, salonów fryzjerskich i gabinetów piękności, dzieci wychodzących do szkoły i ojców polegujących na podłodze po sutej kolacji. Ale przede wszystkim obraz życia kobiet. Afganek przygotowujących domowe obiady, tłoczących się w poczekalni w szpitalu, na zakupach, na plotkach, na urodzinach.
Symboliczne jest zdjęcie zrobione przez Marzenę zza burki. Tak patrzy na świat wiele Afganek. Ale na jej fotografiach są też te, które burki nigdy nie założą. Spojrzenie tych pierwszych, jak i tych drugich, bardzo się różni od tego, co widzi dziennikarz z teleobiektywem podróżujący w wojskowym konwoju. Opowieść Marzeny i Ludwiki pozwala zrozumieć kraj i świat wydawałoby się całkiem dla Europejczyków niezrozumiały.
Marzena Hmielewicz
Fotoreporterka z pasji i z zawodu. Zjeździła wiele krajów świata, tak różnych od siebie jak Afganistan i USA. Od wielu lat współpracuje ze wszystkimi największymi polskimi pismami. Ma na swoim koncie nagrody w największych konkursach fotografii prasowej oraz wystawy fotograficzne – ostatnio „Uratowane z Potopu” pokazująca poszukiwanie, odnalezienie i wydobycie skarbów zrabowanych przez Szwedów.
www.adventurepictures.eu
Ludwika Włodek
Ludwika Włodek urodziła się w 1976 roku, w Warszawie. Jako dziecko chciała być łowcą głów, a potem cyrkówką. W końcu została dziennikarką i adiunktem na Uniwersytecie Warszawskim. Dzięki temu może zarabiać robiąc to co najbardziej lubi, czyli podróżując i gadając z ludźmi. Ma dwóch synów i psa. W zeszłym roku opublikowała książkę „Pra. O Rodzinie Iwaszkiewiczów”.