fot. Piotr Morawski<\/p><\/div>\n

Wiele plan\u00f3w si\u0119 uda\u0142o, kilka nie wysz\u0142o, ale by\u0142 to jeden z najlepszych sezon\u00f3w g\u00f3rskich w moim \u017cyciu. Od pocz\u0105tku by\u0142o wiadomo, \u017ce do Nepalu jedzie nas czterech: Piotr Pustelnik, Peter Hamor, Darek Za\u0142uski i ja. Znowu ma\u0142y, zgrany zesp\u00f3\u0142. Pakistan sta\u0142 pod znakiem zapytania, ale wiedzieli\u015bmy z Hamorem, \u017ce pojedziemy, cho\u0107by nie wiem co.
\nPo szybkiej aklimatyzacji na Ama Dablam helikopterem przenie\u015bli\u015bmy si\u0119 pod g\u0142\u00f3wny nepalski cel: Annapurn\u0119 i jej p\u00f3\u0142nocno-zachodni\u0105 \u015bcian\u0119. Nieca\u0142e 2 tygodnie walki, noclegi w trudnych warunkach, ogromna \u015bciana, pi\u0119kna gra\u0144 szczytowa. Ruszyli\u015bmy w kierunku wierzcho\u0142ka prawie pewni szczytu. A potem nadzieja, burza, zaw\u00f3d, pioruny w nas wal\u0105ce, wycof. Patrz\u0119 wstecz i my\u015bl\u0119, \u017ce dobrze, \u017ce uszli\u015bmy z ca\u0142ej przygody z \u017cyciem. W Pakistanie meldujemy si\u0119 tylko z Peterem. We dw\u00f3ch idziemy do bazy pod Gasherbrumami, pakujemy nasze plecaki na 10 dni i jeste\u015bmy gotowi do trawersu. Po wielu dniach walki z pogod\u0105, lodem i \u015bniegiem udaje nam si\u0119 dotrze\u0107 na wierzcho\u0142ek. Jeste\u015bmy przez czas ca\u0142kowicie sami na ca\u0142ej g\u00f3rze, ale jest co podziwia\u0107.
\nI jeszcze ko\u0144c\u00f3wka projektu i powr\u00f3t do domu. Dwie powa\u017cne drogi, trzy o\u015bmiotysi\u0119czniki i jeden przepi\u0119kny sze\u015bciotysi\u0119cznik. 4 miesi\u0105ce czekania i walki z samym sob\u0105.<\/p>\n

Piotr Morawski (1976 – 2009)<\/strong><\/p>\n