fot. Zbigniew Borys<\/p><\/div>\n

Kiedy\u015b us\u0142ysza\u0142em o porwaniu Polak\u00f3w w Jemenie. Po uwolnieniu, m\u00f3wili o dreszczyku emocji i go\u015bcinno\u015bci porywaczy i… mimo zach\u0119ty s\u0142u\u017cb dyplomatycznych, wcale nie chcieli stamt\u0105d wyje\u017cd\u017ca\u0107. Dziwne, pomy\u015bla\u0142em. Wtedy te\u017c postanowi\u0142em, \u017ce odb\u0119d\u0119 podr\u00f3\u017c do kraju z kt\u00f3rego nie chce si\u0119 ucieka\u0107. W\u00f3wczas nie zdawa\u0142em sobie sprawy, \u017ce Jemen stanie si\u0119 moim corocznym po\u017c\u0105daniem. Niekt\u00f3rzy m\u00f3wili,\u017ce kusz\u0119 los. Nie zaprzecza\u0142em. Za pierwszym razem, kiedy spogl\u0105da\u0142em na jambije \u2013 ozdobne sztylety, wetkni\u0119te za pas oraz z\u0142owrogie lufy karabin\u00f3w niedbale spoczywaj\u0105ce na barkach m\u0119\u017cczyzn o nieprzeniknionych twarzach, czu\u0142em lekkie mrowienie na plecach. Z czasem zauwa\u017cy\u0142em, \u017ce sztylety s\u0105 bardziej na pokaz, ka\u0142asznikowy solidnie zabezpieczone , a na u\u015bmiech Jeme\u0144czyk\u00f3w wcale nie trzeba d\u0142ugo czeka\u0107. A kraj jest pi\u0119kny. Pustynny – to prawda. Ale i g\u00f3rzysty, i wulkaniczny, i morski, i zielony czasami. Architektura Sany – stolicy Jemenu przypomina misternie wykonan\u0105, koronkow\u0105 rob\u00f3tk\u0119. Dolina Hadramout kryje w sobie skarby stworzone z ceg\u0142y b\u0142otnej, a widok Shibam \u2013 Manhattanu Pustyni, nikogo nie pozostawia oboj\u0119tnym. Wiele razy s\u0142ysza\u0142em opinie, \u017ce Jemen to ba\u015bniowa kraina. Z regu\u0142y by\u0142y one wypowiadane po solidnej dawce qatu \u2013 lokalnego narkotyku. Ale, o dziwo, nikt potem nie zmienia\u0142 zdania.<\/p>\n

Zbigniew Borys<\/strong>
\n