6 grudnia 2008, 16.00 - 17.30 | Pokaz slajdów

Z CZEKANEM I PAGAJEM – ALASKA 2007

Lech i Wojciech Flaczyńscy
fot. Lech i Wojciech Flaczyńscy

fot. Lech i Wojciech Flaczyńscy

fot. Lech i Wojciech Flaczyńscy

fot. Lech i Wojciech Flaczyńscy

Prezentacja z nietypowej wyprawy na Alaskę w 2007 r. Lecha i Wojciecha Flaczyńskich, ojca i syna, chcących zmierzyć się z żywiołami ziemi i wody. Wyprawa obejmowała zarówno wejście w skrajnie trudnych warunkach pogodowych na McKinleya (6194 m), jak i dokonanie pierwszego polskiego spłynięcia trudno dostępną, dziewiczą i nieskażoną cywilizacją rzeką Kuskokwim. Było to niezwykle ambitne i znakomicie zorganizowane logistycznie przedsięwzięcie – a co warte podkreślenia zaplanowane i zrealizowane na własną rękę. Głównym celem wyprawy dla Lecha miało być spłynięcie rzeką Kuskokwim, a dla Wojtka zdobycie najwyższego szczytu Ameryki Północnej, ale swoje „własne Fitzcarraldo” przeżyli przebijając się pieszo ze 150 kg ekwipunkiem i canoe przez dziewiczą alaskańską tundrę znad jeziora Lake Minchumina nad rzekę Kuskokwim. Wyruszyli na szlak pełen niedĽwiedzi i innych niebezpieczeństw, znany tylko jednemu z tamtejszych traperów, który na swojej starej mapie odręcznie wyrysował im drogę.
Pod szczytem McKinleya warunki gwałtownie się pogorszyły i wszystkie wyprawy przeczekiwały załamanie pogody. Polacy, mający jeszcze w planie spływ rzeką i ograniczeni czasowo, zdecydowali się na atak szczytowy przy -40o C i wietrze 70 km/h.
Na tegorocznym festiwalu w Gdyni Kapituła doceniła ten wysiłek, przyznając im KOLOSA w prestiżowej kategorii Wyczyn Roku, a ich prezentacja została wyróżniona Nagrodą Dziennikarzy.

Lech Flaczyński

fot. Lech i Wojciech Flaczyńscy

fot. Lech i Wojciech Flaczyńscy

Tłumacz, z zamiłowania alpinista i podróżnik, startuje w maratonach MTB, pływa składaną kanadyjką po rzekach świata. Pierwsze doświadczenia zdobywał w 2005 roku na Alasce, spływając w 59 dni 3000 km Yukonem. W 2007 r. jako pierwszy Polak przepłynął drugą co do długości rzekę Alaski – Kuskokwim River. W swoich wyprawach łączy z powodzeniem dwa żywioły – góry i wodę, wspinanie na trudne i wysokie szczyty oraz spływy dzikimi i niedostępnymi rzekami. Nad tropiki przedkłada daleką północ, znajdując tam odskocznię od szarej codzienności.
Wojciech Flaczyński
Pasję do wspinania i podróży zaszczepił w nim ojciec, on zaraził ojca kolarstwem górskim. Szuka przygód i wrażeń w górach, sprawdza granice swych możliwości w karkołomnych wyścigach MTB, nurkuje, pływa na desce. Wraz z ojcem realizuje ambitne wyprawy – w końcu „niedaleko pada jabłko od jabłoni”.

Komentowanie jest wyłączone.