3 grudnia 2005, 18.30 - 20.00 | Pokaz slajdów

ŚLADAMI STRZELECKIEGO W AUSTRALII

Marek Tomalik, Piotr Trybalski
festiwal-2005-4-1-bg

fot. Marek Tomalik, Piotr Trybalski

festiwal-2005-4-2-bg

fot. Marek Tomalik, Piotr Trybalski

Wyprawa samochodami 4WD australijskimi śladami Pawła Edmunda Strzeleckiego, prowadziła z Perth w Australii Zachodniej najsłynniejszymi szlakami pustynnego interioru, wprost pod Górę Kościuszki – najwyższy szczyt Australii. W dwa miesiące uczestnicy przejechali ok. 15 000 km, z czego ok. 10 000 km bezdrożami – przez większość miejsc o nazwach geograficznych związanych z nazwiskiem Strzeleckiego, a także tzw. południową trasą badań i odkryć tego najsłynniejszego polskiego podróżnika. W tym czasie samochody łapały gumy, zacierały łożyska, łamały osie, zalewały alternatory, a także… płonęły!
Uczestnicy podróżowali w skrajnych temperaturach – od wysokich, sięgających + 50 st. C do kilku poniżej zera. Wyprawa otrzymała wyróżnienie w prestiżowym konkursie Kolosy 2004. W czasie pokazu wybrzmią gitary elektryczne formacji BrzmiMy i zagości poezja aborygeńska.

Marek Tomalik, Piotr Trybalski

festiwal-2005-4-3-bg

fot. Marek Tomalik, Piotr Trybalski

Marek Tomalik Geolog, podróżnik, stały współpracownik National Geographic, dziennikarz, fotografik, autor wielu publikacji o tematyce podróżniczej, manager zespołów rockowych Ankh i KusiCiele (w tym ostatnim także gra). Od ponad 10 lat prowadzi program „Globtroter” w Radiu Kraków. Miłośnik Australii, z którą bliższe związki ma od 1989 roku. Organizator wypraw w australijski outback – m.in. Australia Zachodnia 2002, Śladami Strzeleckiego 2004. Laureat prestiżowej nagrody Kolosy. W Bielsku-Białej prowadzi Beskidzki Klub Podróżnika i Żeglarza – Shackleton. Więcej: australia-przygoda.com.

Piotr Trybalski Geograf, dziennikarz, fotografik. Czuje się dobrze wszędzie tam, gdzie dzieje się coś interesującego. Wierny miejscom, które odwiedza. Dotarł drogą lądową do Nepalu, objechał Indie dookoła, gnał minibusem przez pakistańską pustynię, witał króla wioski na madagaskarskiej prowincji i kłaniał się Górze Gór. Dał sobie ukraść buty w tureckim meczecie i ogolić głowę w wiosce trędowatych, latał bez celu motolotnią nad dżunglą dorzecza Orinoko. Ponad wszelkie materialne dobra kultury ceni sobie dymek biri wśród rybaków z Puri. Więcej: trybalski.com.

Komentowanie jest wyłączone.